Iga Świątek po raz trzeci w karierze wygrała turniej WTA w Rzymie! Tym samym pobiła też kilka ciekawych rekordów. Została m.in. najmłodszą zawodniczką w historii, która dziesięciokrotnie triumfowała w turniejach rangi WTA 1000. Teraz przed Polką kilka dni przerwy, a już za tydzień rozpocznie się wielkoszlemowy Roland Garros.
"Potwierdza, że jest nieustępliwa, gdy gra w finale", Grała pewnie, praktycznie bezbłędnym serwisem i kontrolowała mecz" - tak światowe media piszą o zwycięstwie Igi Świątek nad Aryną Sabalenką w finale turnieju w Rzymie. I podkreślają wielkie dokonania Polki, która była wyraźnie lepsza od nieradzącej sobie, również pod względem emocjonalnym, przeciwniczki. Co akurat sprawiło, że włoski finał nie był aż tak zacięty, jak poprzednie starcie obu tenisistek.
Jeśli niektórzy kibice niepokoili się o Igę Świątek po turnieju w Stuttgarcie, to za sprawą swoich występów w Madrycie i Rzymie podała im ona dużą porcję melisy. I nałożyła różowe okulary przed dwoma kluczowymi startami tego sezonu. Najlepsza tenisista świata w stolicy Włoch potwierdziła prawdziwość słów umieszczonych na plakacie przez jednego z fanów i odjechała dwóm największym rywalkom. A jednej z nich zadała już ósmy cios.